ricoroco.com

General Category => General Discussion & HP => Wątek zaczęty przez: Yurek3 26.01.2007, 00:43:44



Tytuł: Podatek Progresywny
Wiadomość wysłana przez: Yurek3 26.01.2007, 00:43:44
Czy ktoś z Was zastanawiał się kiedyś nad tym tematem tzn. ,że bogaty płaci więcej niż ten tzw. biedny.

TZW progi podatkowe np. 21%. 32% , 43% ,53%,

Pytanie czy to jest w porządku czy czasami nie jesteśmy wszyscy poprzez propagande  sosjalizmu  robieni jajo.

Cyzy nie było bu lepiej ,że każdy z nas ma coś w rodzju karty kredytowej i np. idzie do wybaranego marketu i chce coś nabyć i w tym momęcie kasjerka  żąda od nas karty podatowej i  ten biedny tzn. ty płacisz za ten nabywany artykół np. 10zł a inny koleś np. pan Kulczyk 10000 zł.

Czy to nie jest to samo.

A oni nam cały czas pieprzą ,że to jest ok .

Dla mnie nie osobiście cały ten dzisiejszy Światwk robi nas w jajo.


Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Podatek Progresywny
Wiadomość wysłana przez: Rico Roco 26.01.2007, 10:28:05
hehe lepiej uważaj Yurku, możesz być poczytany za jakiegoś wichrzyciela..

Pamiętam, jak po moich słowach prawdy, kolega @Romanita, powiesił sobie w sygaturce..: "kto prawdę mówi, burzy spokój.."
Coś w tym jest..

Jak widać, miejscówki dla bogatych są już obstawione.., może to jacyś "inni" mają w tym swój interes, żeby było jak najmniej bogatych i uczciwych Polaków..

Zostały w sposób sztuczny.., czy virtualny stworzone "dwie strony" oni i my.. to wszystko jest sztuczne, i się opłasa "..im", choć dzieje się naprawdę..! Po prostu "oni" znaleźli sposób, żeby dobrać się do naszych pieniędzy.. i może można by to zrozumieć, gdyby z tego powodu działo się wszystkim lepiej, ale tak nie jest.. Ktoś zgarnia tę kasę wyłącznie do swojej kieszeni..
A przy tym wiadomo.. "apetyt rośnie w miarę jedzenia" nic dodać nic ująć, I pytanie..: tylko kiedy zmądrzejemy, kiedy zrozumiemy, że jesteśmy dymani na kasę.., kiedy zrozumiemy w końcu, że to jeden wielki kant! ..że polityka łupienia narodu się nie skończyła.., weszła tylko w tryb większego zawoalowania.. Może zresztą to i odpowiedź, dlaczego, mimo że Polacy są postrzegani jako Naród inteligentny, - leży u nas szkolnictwo.. - komu na tym zależy.., komu się to opłaca? Jeśli poznamy odpowiedzi na te pytania.., będziemy wiedzieli, "kim są Oni"

Podatki w takiej formie sa niszczące, dla Kowalskiego, który chciałby zostać Panem Bossem Kowalskim i dać pracę innym.., on woli ukraść, wejść do szarej strefy.., choć to nie prawdziwe słowo.., raczej zabrać "co moje".

Nawet, jeśli obecni chcą to zmienić, to łatwo i szybko nie pójdzie.. wiadomo.. raptem "oni" przestaliby zarabiać.., ale widac jak się boją i w panice starają się ..niektórzy, czym prędzej powykupywać jak najwięcej.., a niektórzy nawet za nasze..

To gangrena nogi.. trudno.., ale bez amputacji, trudno będzie mówić o normalnym godnym życiu..

Pozdrawiam  -|-
RR


Tytuł: Odp: Podatek Progresywny
Wiadomość wysłana przez: PdM 11.06.2008, 18:21:50
Odgrzebuję stary wątek, ale ciężko tutaj coś ruszyć, aby się kurz w powietrze nie wzbił ;-)

Ten numer z kartą kredytową - fajny w sumie. Tylko za dużo osób będzie chciało taką kartę mieć :D

Milton Friedman postulował wprowadzenie tzw podatku negatywnego - tzn osoba zarabiająca poniżej odpowiedniego progu dostawałaby 'wyrównanie' do tegoż progu. Czyli gdybyśmy ustalili próg na 1500zł/rękę i zarabiałbym powiedzmy 750zł, to państwo dorzucałoby mi te drugie 750zł. Po przekroczeniu tych 1500zł sam stawałbym się płatnikiem podatku, wyrażonego w pewnej stawce procentowej. Obecna pomoc społeczna zamiast tego oferuje ubezpieczenie i zasiłek określonej wysokości i długości, zależnie od wysokości wypłat i czasu pracy. Obecny system ma do przetworzenia więcej papierków i większe koszty. Nie wiem czy mobilizuje lepiej czy gorzej od podatku negatywnego - bo po prostu nie mam porównania.

Jeśli chodzi o kwestię progresywności podatków - to dobrze ustalony podatek progresywny (+akcyzowy) to tak na prawdę to, co rozumiemy pod pojęciem podatku liniowego. Dlaczego? Już tłumaczę:
W ekonomii funkcjonuje pojęcie malejącej użyteczności krańcowej pieniądza. Co to z kolei za potworek, ta użyteczność krańcowa? Posłużę się innym przykładem: pijemy piwo. Pierwsze jest dobre i fajne. Drugie, trzecie, kolejne nam smakują. Jednak każde kolejne sprawia nam mniejszą przyjemność niż to poprzednie. W pewnym momencie dochodzi do przełamania i piwo zamiast nam smakować nas brzydzi - wykres funkcji użyteczności krańcowej najpierw wysoko ponad poziomą osią - teraz znajduje się poniżej osi.
Z pieniądzem jest podobnie - im więcej go mamy, tym mniejszą wartość przedstawia dla nas każda kolejna jednostka. Na prostym przykładzie: osoba biedna przy podatku liniowym 20% i zarobkach 1000zł płaci 200zł. Zostaje jej na życie 800zł. Osoba bogatsza zarabia więcej. Powiedzmy 10 000zł. Podatku od tego płaci 2 000 zł. Zostaje jej na życie jeszcze 8 000. Jak łatwo się utrzymać za 800zł i 8000zł każdy wie. Jaki z tego wniosek? Osobę bogatą mniej 'boli' zapłacenie 20% podatku, niż osobę biedną.
Wspominałem też o podatku akcyzowym. Jego dobrze przemyślana rola to podbijanie cen dóbr, które do normalnego funkcjonowania potrzebne nie są. Ich udział w koszyku zakupów Kowalskiego rośnie wraz ze wzrostem zarobków. Stąd osoba biedna jest najbardziej dotknięta podatkiem od przychodu/dochodu zaś osoba bogata - podatkiem akcyzowym.

Tak na marginesie - ile % mieszkańców Polski płaci podatek dochodowy według drugiej, a ile według trzeciej stawki podatkowej? Znacie może jakieś dane? Chętnie bym je poznał.

Co do argumentu, że przez chory system podatkowy ludzie oszukują - ludzie oszukiwali, oszukują i będą oszukiwać. Niezależnie od tego jaki jest ten system i jaką w nim pełnią rolę. Wyplenienie oszustów to zadanie dla organów ścigania (szybkie i skuteczne wykrycie), sądownictwa (uczciwy wyrok), resocjalizacji (obecne więzienia to zaprzeczenie resocjalizacji), a także edukacji (by uczyć, że takie postępowanie jest złe - czyli dla profilaktyki).
Dla przykładu dużo przestępstw mniejszych i większych (w tym gospodarczych) ma miejsce w Polsce, w Rosji, w USA, zaś niewiele w Finlandii czy Norwegii. W Rosji i USA wzbogacić się łatwo, ale system sprawiedliwości tam leży. W Finlandii zaś możemy zostawić auto na chodzie i iść coś zjeść do restauracji. Po powrocie to auto będzie dalej stało! To nie jest zasługa systemu gospodarczego, a edukacji właśnie.

Słówko jeszcze w temacie owych "Onych" - uczone podręczniki akademickie, z których jako student zarządzania koszystałem, poruszające tematykę psychologii w zarządzaniu (autorów amerykańskich) poruszają taki temat, jak poczucie wewnętrznej kontroli. To pojęcie oznacza poczucie jak bardzo samemu kierujemy własnym losem, życiem - a jak bardzo kontroluję je owi "Oni". ;)
Autor podręcznika który czytałem ucząc się do sesji twierdził tam, że osoba sukcesu (w biznesie) musi mieć głębokie poczucie wewnętrznej kontroli. Coś w tym jest, wg mnie.